Duchowe pielgrzymowanie Duchowość Grupy kolorowe Grupy promieniste Grupy rowerowe PPAG 2021 Wydarzenia

Rozważania Drogi Krzyżowej 2021

DROGA KRZYŻOWA

 PIESZA PIELGRZYMKA ARCHIDIECEZJI GNIEŹNIEŃSKIEJ 2021

„SKOSZTUJCIE I ZOBACZCIE”

Stacja I WYROK „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”

 On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,  jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa
,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Iz 3, 2-3

Przyjąć dobrowolnie cierpienie, przyjąć i imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Przyjąć w milczeniu i ufności. Przyjąć bez zrozumienia, przyjąć bez dociekania dlaczego. Przyjąć upokorzenie, smutek, opuszczenie, porażkę. Przyjąć jak Ty przyjąłeś. Przyjąć z miłością….przyjąć z wiarą, że właśnie wtedy jednoczę się z Tobą, Ojcem i Duchem Świętym. My często nie widzimy przy tej stacji Boga Ojca, brakuje nam tej perspektywy przeżywania cierpienia w jedności z Trójcą. Zło, którego się dopuszczam, mnie powala, odbiera nadzieję. Zaczynam oskarżać szukać winnego i najczęściej zrzucam winę na Ciebie. Nie dostrzegam, że jesteś obecny w moim cierpieniu. Spraw bym nie przeżywał tego co mnie przygniata w oddzieleniu od Ciebie.

Stacja II JEZUS BIERZE KRZYŻ „ Pan z wami”

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego.
 Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie Iz 3, 4-5

Zgodzić się na cierpienie, zgodzić się na ból, śmierć. Choć mnie dotyka, paraliżuje, choć już nie mogę. Zgodzić się na wzmagającą się rozpacz i pustkę. Choć mnie paraliżuje, choć już nie mogę. Zgodzić się na wzmagające się cierpienie współmałżonka, ojca, matki, dziecka…

W głębi…odnaleźć miejsce zjednoczenia z Jezusem biorącym krzyż. Czy umiem się zgodzić na wzięcie tego krzyża z zaufaniem i oddaniem?  Pan jest z nami w każdej sekundzie „ Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną nie jest mnie godzien…”

Daj mi w sytuacji podjęcia krzyża przekonanie, że mnie wybrałeś, że wezwałeś do misji, ze uznałeś mnie za gotowego. Daj mi pewność, że jesteś ze Mną.

Stacja III PIERWSZY UPADEK „ Zmiłuj się nad nami Panie”

Oto się powiedzie mojemu Słudze,
wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo.
Jak wielu osłupiało na Jego widok –
– tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd
i postać Jego była niepodobna do ludzi tak mnogie narody się zdumieją,
królowie zamkną przed Nim usta,
bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano,
i pojmą coś niesłychanego. Iz 2,13-15

Upaść, by powstać. Upaść i stracić to dwie postawy porażki, klęski. Miłość to decyzja którą bez wahania podjąłeś, a z którą mi jest tak bardzo ciężko. Bo jest wymagająca, bo stracę, bo coś się skończy bezpowrotnie. Boję się ryzykować, wolę ciągle zyskiwać. Naucz mnie postawy upadku, postawy straty, która nie jest przegraną. Jedynie Ty umiesz pisać prosto w krzywych liniach ludzkiego życia.  Potrafisz przygotować dla mnie szczęście, nawet wtedy gdy leżę przywalony krzyżem. Zmiłuj się nad nami Panie i wybacz, że nie umiem przyjmować tego, co dajesz. Wybacz, że z moich grzechów nie potrafię żałować, że nie umiem z nich wyprowadzić dobra, że nie widzę dobra, które Ty dajesz.

Zmiłuj się nade mną Panie.

Stacja IV MATKA „ Chwała na wysokości Bogu”

W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości  przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,
ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym Ef 1, 4-6

Żyć miłością jak żyła Maryja.  Święta i nieskalana. Żyć miłością w pokorze, jak pełna łaski Służebnica. Bez oczekiwania i wymagań. Uczysz nas jak przynosić chwałę Bogu…przez życie, przez decyzje. Miłość to decyzja nie jednorazowa reakcja, nie jednodniowa przygoda. To pełna zgoda na to co jest i na to co będzie. Ty wszystko oddałaś Jemu, przyjęłaś całym swoim jestestwem. Zgodziłaś się na radość i boleść. Przyjęłaś bo żyłaś prawdziwie miłością. I uczysz tego nas swoje dzieci. Miłość nie eliminuje bólu, ale może go zmniejszyć.

Matko ucz mnie takiej postawy, bym przynosił chwałę Twemu Synowi, by moje relacje nie były „teoretyczne” lecz z pełnym oddaniem i poświęceniem.

Stacja V SZYMON Z CYRENY „Oto Słowo Boże”

Wszyscyśmy pobłądzili jak owce,
każdy z nas się obrócił ku własnej drodze
,
a Pan zwalił na Niego
winy nas wszystkich.
 Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich. Iz 53, 6-7

Współodczuwać….czy Szymon współodczuwał? Na pewno poniekąd było mu żal, na pewno w pewien sposób współczuł. Ale przecież nie znał Jezusa. Jezus był mu obcy, nieznany. Szymon pochłonięty swoim życiem, swoimi sprawami, rodziną, dziećmi, domem i Jezus pochłonięty przez to „nasze” życie, obarczony krzyżem „naszych” win. Szymon przymuszony do dźwigania swojego krzyża i Jezus  zmuszony do niesienia krzyża nas wszystkich. A Słowo Boże, które wyrywa nas, mobilizuje, stawia granice, „każe” odczytywać nasze życie względem siebie, nie względem własnego „widzimisię”. Słowo Boże prowadzi nas przez życie zupełnie inaczej niż sobie to zamarzymy, zaplanujemy. A to Słowo Boże prowadzi do życia wiecznego, życia w Bożej Obecności.

Daj mi Panie otwarte oczy bym widział jak Twoje Słowo mnie prowadzi każdego dnia

Stacja VI WERONIKA „ Chwała Tobie Panie „

„Do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32, 33).

Patrzeć na Ciebie w tej męce było niezwykle trudno. Patrzeć na cierpienie będąc daleko jeszcze jest łatwo, patrzeć i nie brać odpowiedzialności. Weronika nie tylko patrzyła, ona wyrwała się z tłumu patrzących. Podbiegła i na chuście zabrała na zawsze Twoje odbicie. Chwała Tobie Panie, że to odbicie pozostawiłeś. Byśmy Cię widzieli i wzięli odpowiedzialność i nie uciekali od tego widoku- od Ciebie umęczonego za nasze winy. Łatwiej przecież zamknąć cierpienie w jakimś miejscu z dala od naszego świata. Może jeszcze Kościele.

Daj mi Jezu łaskę bym miał Twoje Oblicze zawsze przed oczami obraz Twojej twarzy.

Stacja VII DRUGI UPADEK „ Wierzę w jednego Boga…”

Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Iz 53,5

Spisać na straty jest dużo łatwiej niż  walczyć o człowieka. Wypisać wady jest znacznie szybciej niż wypisać zalety. Nie wierzymy, ze kochasz mnie, nas mimo tego, że grzeszymy. Ciągle nie  wierzę w Twoje przebaczenie. A Ty kochasz…kochasz każdego kto upada. Dałeś nam przykład jak powstawać. Chcę dziś podziękować z te upadki, one pozwalają mi zobaczyć o co tak naprawdę chodzi w wierze. Bo przecież nie chodzi tylko o wiarę w to, że istniejesz. Chodzi o wiarę Tobie pośród tych wszystkich sytuacji i upadków, że dasz mi siłę powstać.

Dziękuję Ci, że mnie nie zostawiasz z moją niewiarą i wątpliwościami. Dziękuję, że mi wierzysz, że wierzysz mimo tego, że zawodzę.

Stacja VIII PŁACZĄCE NIEWIASTY „W górę serca”

A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? Łk 23, 27-31

Pocieszać prawdziwie można tylko wówczas kiedy robi się to razem z Jezusem. Kiedy spotkałeś na swej drodze płaczące niewiasty była w Tobie tylko czysta miłość. Nie pocieszałeś słowami, które nic nie wnoszą „będzie dobrze” „wszystko się ułoży”. Powiedziałeś, ze nie mają płakać nad Tobą lecz nad swoimi grzechami. Podnosisz ich serca prawdziwym pocieszeniem. Dajesz im mądrość i zrozumienie co tak naprawdę jest przyczyną Twojego cierpienia. Nie byłeś obojętny nawet na płacz, który wypływał tylko z jakiejś emocji.

Proszę Cię bym i ja nie był obojętny na płacz drugiego, na jego smutek i łzy. Bym nie zaprzepaścił żadnej sytuacji do uczynienia dobra, okazania miłości.

Stacja IX TRZECI UPADEK „Tobie je przynosimy…Przyjmij je Panie.”

Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich. Iz 53,7

Milczeć i nic nie powiedzieć, nie zaprotestować., nie „pochwalić” się poniesionym cierpieniem, stratą”. Być jak owca niema, nie otwierać ust, nie żalić się. Przynieść to Tobie, zostawić w Twoich rękach. Tak jak Ty zostawiłeś Ojcu, oddałeś siebie samego jako dar. Czy ja tak potrafię? Czy potrafię kolejny upadek znieść bez zrzucania winy, bez słowa? Nie potrafię zostawić swojego grzechu bo do niego wracam, nie potrafię zostawić grzechu drugiego. Noszę go i wypominam.

Proszę Cię o dar bym wiedzę, którą mam potrafił zostawić, z miłością nieść w sobie, zamknąć i przynosić ją tylko Tobie.

Stacja X ODARCIE Z SZAT „To czyńcie na moją pamiątkę..”

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość. 1 Kor 13, 12-13

Dać się poznaćdać się poznać w całości…Ty Jezu w tej stacji dajesz się poznać w całości. Najpierw na Ostatniej Wieczerzy dajesz siebie za pokarm. Teraz stoisz odarty z szat, odarty z z tego co najbardziej cenne.  Jesteś ciągle wystawiany na odarcie z szat. Ciągle Cię odzieram w w moich braciach, moich siostrach słowem, myślą i uczynkiem.  A przecież bliskość Ciebie wymaga ode mnie innego życia, wymaga zupełnie innego wartościowania, innego patrzenia na drugiego. Wymaga codziennej ofiary, codziennego obnażania siebie, obnażania tego, że to ja jestem grzesznikiem, że to ja jestem słaby. Powiedziałeś „To czyńcie na moją pamiątkę”…

 Daj mi odwagę, daj mi ufność w czynieniu miłości tu i teraz.

Stacja XI PRZYBICIE DO KRZYŹA „Ciało Chrystusa”

Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. Rz 7, 19-20

Zostać przybity… Przybić swoje grzechy, przyzwyczajenia. Twoje święte Ciało zostało przybite, by przygwoździć nienawiść, śmierć, wszelkie podziały i wrogość. Ja cały czas dzielę, nie ma we mnie jedności krzyża. Są we mnie podziały. Jedno oddaje Tobie, drugie zachowuje dla siebie. Ty czynisz z Siebie ofiarę Najwyższą, ja daje siebie w bezpiecznej odległości.

Ucz mnie Jezu takiej ofiarności, ucz mnie bym wszędzie tam gdzie jestem był jednakowy, jednoznaczny. Wydobywaj ze mnie życie spod twardej skorupy moich wad, założeń, przyzwyczajeń, spod grzechu.

Stacja XII ŚMIERĆ NA KRZYŻU „ Oto Baranek Boży”

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego”. Po tych słowach wyzionął ducha. (Łk 23,44-45).

Zawołać „Ojcze” w sytuacji ogrodu Getsemani czy w sytuacji kalwaryjskiej drogi nie jest łatwo. Tak jak nie jest łatwo spojrzeć w oczy kiedy umierasz. Nie jest łatwo spojrzeć MIŁOŚCI w twarz kiedy tak często zawodzę. To spojrzenie bardzo wiele mnie kosztuje, konfrontuje mnie ze sobą. Konfrontuje z moimi słabościami. Ty wiesz o mnie wszystko, dla Ciebie jestem przejrzysty nawet jeśli ja chcę się ukryć w najgłębszych zakamarkach. Oto Baranek Boży- najbardziej przejrzysty, najbardziej pokorny, najbardziej oddany.

Proszę Cię bym jak Ty miał w sobie miłość, do poznawania Ciebie i poznawania ludzi wokół z miłością.

Stacja XIII ZDJĘCIE Z KRZYŻA „ Uwielbiajcie ze mną Pana”

 Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci.
Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.  Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz,
za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców.
A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami. Iz 53, 14-15

Przeżyć wielki ból jaki przeżyła Matka. Ona po raz kolejny pokazuje nam jak przeżywać trud, smutek, cierpienie. Tam, gdzie każdy widzi już tylko śmierć, zagładę Ty widzisz życie. Gdzie ja widzę koniec, Ty widzisz początek. Tak jak widziała Twoja Matka, zapatrzona w Ciebie, szczerze kochająca, troskliwa, ale nie zawłaszczająca. Rozważająca wszystkie sprawy w swym sercu, tam gdzie najgłębiej można spotkać się z Bogiem.

Maryjo wyproś mi taką nadzieję, bym pośród beznadziejności, trudów każdego dnia widział sens. Bym nie zawłaszczał osób dla siebie, bym umiał ofiarować, oddać, rozważyć i tym wszystkim uwielbiał Cię za dar Matki.

Stacja XIV ZŁOŻENIE DO GROBU „ Idźcie w pokoju Chrystusa…”

Tak więc trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość,  nich zaś największa jest miłość…1 Kor 13,13

ZmartwychwstaćJest życie wieczne, jest sens, jest cel, jest droga, jest zmartwychwstanie. To jest zupełnie inna perspektywa. Żadna pieczęć nie zdołała Cię powstrzymać Jezu. Żadna władza ludzka nie zdołała powiedzieć stop. Nic nie powstrzymało Cię przed walką, przed walką o mnie…

Jezu Ty masz do mnie największe prawo większe niż ja sam mam. Prawo wyłączności. Ja cały czas myślę o sobie, swoim humorze, swojej woli, swojej chęci, swoich pragnieniach, marzeniach, swojej żądzy, namiętności. Proszę Cię Jezu o to by wzrastała we mnie prawda, że to Ty masz do mniej największe prawo- PRAWO MIŁOŚCI, które jest kluczem do szczęścia do wieczności, do pokoju razem z Tobą.