Duchowe pielgrzymowanie Duchowość Grupy kolorowe Grupy promieniste Grupy rowerowe PPAG 2020

DZIEŃ III/ ICH OCZY BYŁY JAKBY PRZYĆMIONE… / MEDYTACJA

WERSJA AUDIO:

WERSJA DO CZYTANIA:

Trzeci dzień drogi. Być może potrafimy sobie wyobrazić znajome tereny, dystanse i mijane domy. Ja już wiem co to za dzień – może ktoś powie. Rutynowy przemarsz. Tam, gdzie wkrada się rutyna, gdzie możemy sobie powiedzieć: „ja już to wiem, widziałem”, tam ciężko jest usłyszeć Ewangelię – przesłanie wiecznie nowe – bo my każdego dnia jesteśmy trochę nowi. Dlatego posłuchajmy z otwartością słów, które pewnie już nieraz słyszeliśmy.

Z Księgi Wyjścia:

A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: „Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej”. Aaron powiedział im: „Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek, i przynieście je do mnie”. I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach, i zniósł je do Aarona.A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: „Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”.A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim i powiedział: „Jutro będzie uroczystość ku czci Pana”. Wstawszy wcześnie rano, dokonali całopalenia i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, żeby się bawić. Pan rzekł wówczas do Mojżesza: „Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon,
i złożyli mu ofiary, mówiąc: «Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej»”. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku»”
(Wj 32,1-9).

Izraelici doświadczają niepewności. Nie są gotowi na to, by zdać się na potęgę Boga, by Mu zaufać. Wolą wybrać to, co będzie im bliskie. Ten rok pielgrzymowania to także nowość… nie wiemy, co z tego wyniknie. Dlaczego tak jest itd. Lepiej by było po staremu pewnie – ktoś może powiedzieć. Izraelici tęsknotę za bezpieczeństwem wypełniają bożkiem… bałwochwalstwo. Uczynić
w swoim życiu posąg odlany ze złota jest pokusą każdego z nas. Kiedy Pan Bóg stworzył pierwszych ludzi w Raju, wypełnił ich serca swoją miłością. Niczego, można powiedzieć, im nie brakowało. Wtedy właśnie pojawił się wąż, który zasiał w sercu naszych prarodziców zwątpienie – czy rzeczywiście trwając w bliskości
z Bogiem, słuchając Jego słowa i wypełniając Jego polecenia, możecie być szczęśliwi? Dobrze wiemy, jak ta historia się skończyła… Ewa i Adam zwątpili w dobroć Boga… W to, że On wystarczy, by wypełnić pustkę serca. Izraelici także nie uwierzyli… Bóg wydaje się zwlekać, Mojżesz przepadł… My pragniemy miłości, komfortu, potwierdzenia własnej wartości…, więc ulejmy sobie cielca. On jest bliski, wobec niego zawsze mamy pewność, on nie każe na siebie czekać – natychmiastowa przyjemność i zadowolenie. Skoro Bóg nie może uczynić nas szczęśliwymi, to sami musimy to zrobić. 

Pan Bóg stworzył nas z zaszczepionym w nas pragnieniem miłości, harmonii, pokoju. Każdy grzech polega na tym, że wybieramy to, co nie może nas do końca nasycić. Z jednej strony poszukujemy szczęścia prawdziwego, a często sięgamy po tandetę. Przecież nikt z nas nie chce zła i grzechu dla niego samego. One zawsze nam coś oferują; szepczą, że dzięki nim będziemy szczęśliwsi, a nasze życie dopiero wtedy nabierze smaku, odpowiedniego kolorytu. Stajemy się zaślepieni. Patrzymy na naszego złotego cielca… Często już zdążyliśmy się z nim dogadać. Jakoś jest tak, że akurat z tym grzechem ułożę sobie życie, pójdę na kompromis. Na początku może i był dla mnie kamieniem w bucie, ale teraz już tak się uleżał, dopasował… Przecież bez niego moje życie straci wartość… Czyż nie taka myśl pojawia się w naszych sercach, kiedy szczerze postanawiamy walczyć o jakąś wolność? Przecież stracę, będę smutny, ja tego czy tamtego potrzebuję! 

Oczy mamy na uwięzi. Często wydaje nam się, że jesteśmy za słabi, by wygrać z grzechem. Oskarżamy się o kolejne upadki, wątpimy w możliwość zwycięstwa. 

Bóg walczy o Ciebie… dzisiaj, teraz, w każdej chwili Twojego życia. Pragnie przekonać Cię, że dzięki Niemu możesz być szczęśliwy, możesz być wolny.