Duchowe pielgrzymowanie Duchowość PPAG 2022
Duchowe pielgrzymowanie Duchowość PPAG 2022
3 sierpnia
Wstańcie, chodźmy do zranionych w Kościele
Są takie choroby, które wymagają leczenia długoterminowego. Schorzenia, do których potrzeba ogromnej cierpliwości ze strony lekarza, ale także pacjenta. Rany, które goją się bardzo długo. Grzechy, których istnienia nie sposób zaakceptować, ale też często wybaczyć.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu «uczniami». A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi». Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: «Czy nie ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak jest, ty». (Mt 26,20-25)
Pisząc tę medytację zerkam na obraz wiszący na ścianie w moim mieszkaniu. To Jezus, który wyciąga swoje ręce, by pokazać znajdujące się na nich rany. Jakby chciał pokazać, co robi z człowiekiem grzech. Jakby chciał ostrzec – nie brnij w to! To tylko kłopoty, tylko cierpienie. To często tylko łzy. Jest jednak tak, że patrząc na te Jego rany, myślę sobie, że przecież nie musi być aż tak źle. Nie potrafię uznać, że to ja. Ja jestem winny.
Jak w każdym szpitalu, tak samo w Kościele, możliwy jest błąd w sztuce lekarskiej. Konkretna wina, której skutki okazują się być opłakane. Może nawet skutkować stratą życia.
Może okazać się, że Ci, którzy zasiadają przy stole najbliżej Chrystusa, którzy zanurzają rękę w tej samej misie, okazują się być zdrajcami. Lekarze, którzy zamiast dawać życie, poprzez swoje grzechy je odbierają.
Ja jestem winny. Kiedy Judasz dowiedział się wprost od Jezusa, że to o nim mówi,wspominając zdrajcę, nie kontynuował tematu. Postanowił zakończyć rozmowę. Uznać, że nic się nie stało. Że te słowa nie padły. W ten sposób mógł uznać, że problem jest tylko tworem jakichś dywagacji i przypuszczeń, że nie ma związku z rzeczywistością.
My dziś wiemy, że to konkretne wydarzenie. Decyzja, która pociągnęła za sobą lawinę – cierpienia, krzywdy aż wreszcie odebrania Jezusowi życia.
Kościół jest wspólnotą grzeszników – co do tego nie mamy najmniejszych wątpliwości. Są w nim uczniowie wierni do końca, ale są też zdrajcy. Są tacy, dzięki którym w Kościele można doświadczyć życia, ale i ci, przez których dla wielu ludzi życie w Kościele dawno się skończyło.
Zwrócenie się w ich kierunku, wyciągnięcie ręki, okazanie wszelkiej możliwej pomocy, a przede wszystkim autentyczne i szczere „przepraszam” nie będzie możliwe, jeśli najpierw nie siądziemy na miejscu Judasza. Jeśli najpierw nie zadamy wspólnie z nim pytania: „Czy nie ja, Nauczycielu?” i nie pogodzimy się z druzgocącą odpowiedzią: „Tak jest, ty”.