Duchowe pielgrzymowanie Duchowość PPAG 2022

DZIEŃ 6 / MEDYTACJA

2 sierpnia

Wstańcie, chodźmy do uchodźców

​Wędrujemy już kilka dni i możliwe, że nasze oczekiwanie na medyczną pomoc przestaje być już kwestią wyobraźni podczas medytacji, ale fizyczne zmęczenie i ból zaczynamy odczuwać namacalnie. Pewnie już myślami wybiegamy do tego, co za 3 dni… osiągnięcie celu! Wiemy, jak długo to potrwa, mamy plan, medyczne zabezpieczenie i żywność. 

​Po świecie wędrują jednak tacy, którzy nie wiedzą, kiedy i jak skończy się ich wędrówka. Nie mają zaplecza i cierpią z powodu choroby nietolerancji i zamknięcia. 

​Posłuchajmy Świętego Łukasza: 

Uczony w Prawie zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: “Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»(Łk 10,29-37)

Za naszą wschodnią granicą szaleje wojna. W miastach, w których na co dzień mieszkamy, w szkołach, w których się uczymy czy pracujemy; w sklepach, w których robimy zakupy – na każdym kroku słychać język ukraiński. Zdaliśmy egzamin z otwartości. 

Ale wróćmy pamięcią do jesieni, zanim jeszcze wybuchła wojna na Ukrainie i rozpoczął się tzw. kryzys na naszej wschodniej granicy. Kiedy człowiek szukający życia i walczący o nie był intruzem i zagrożeniem. Nigdy nie przestaniemy ze sobą walczyć, jeśli nie zmienimy swojego postrzegania człowieka. Jeśli zamiast pytać o to, co stanowi dla mnie zagrożenie, nie zacznę stawiać sobie pytania: „A kto jest moim bliźnim?”. 

Przypowieść Jezusa ukazuje nam człowieka poranionego przez zbójców, odartego z ubrań, ale przede wszystkim z godności. Człowieka, któremu ktoś postanowił odebrać prawo do życia. Kim by nie był i skąd by nie pochodził, tego nie może odebrać mu nikt. 

Jezus pokazuje rzecz zadziwiającą: spośród trzech mężczyzn, którzy akurat przechodzili obok tego poranionego człowieka, pomógł mu ten, po którym moglibyśmy się tego najmniej spodziewać. Żydzi nienawidzili Samarytan, oskarżając ich o religijną niewierność, pogardzali nimi i czuli się od nich lepsi. A więc patrząc realnie, to on powinien przejść obojętnie obok leżącego żyda. Stało się odwrotnie, pomoc nie przyszła „od swoich”. 

Cierpimy w Kościele na lęk przed innością. Boimy się ludzi postrzegających Boga inaczej, wychowanych w innej kulturze. Boimy się stracić depozyt, który przechowujemy od tysiąca lat. Bo przecież, jeśli wpuścimy do naszego kraju ludzi z Bliskiego Wschodu, to skończy się chrześcijańska Polska. 

Chrześcijaństwo w naszej Ojczyźnie i na świecie będzie trwało tak długo, jak długo przetrwa w naszych sercach i naszym myśleniu. Jeśli zamiast robienia rachunku zysków i strat, zacznę pytać się siebie: „Kto dzisiaj jest dla mnie bliźnim?”. Kto potrzebuje mojej pomocy…