Duchowe pielgrzymowanie PPAG 2021 Wydarzenia

Beatyfikacja33

Pielgrzymka z kard. Wyszyńskim i s.Czacką jako przygotowanie do beatyfikacji. / DZIEŃ 6

a) Fragment życiorysu: służebnica Boża s. Róża Czacka

Lata I wojny światowej Róża Czacka spędziła w Żytomierzu. Był to dla niej czas swoistych rekolekcji. Pojawiła się myśl o podjęciu życia zakonnego oraz o powołaniu nowego zgromadzenia zakonnego, które służyłoby ludziom niewidomym. W 1917 roku Róża Czacka przyjmuje habit franciszkański i składa śluby wieczyste w III Zakonie św. Franciszka.
W maju 1918 roku wraca do Warszawy jako siostra Elżbieta. Po uzyskaniu koniecznych pozwoleń przyjmuje kandydatki do nowego zgromadzenia, które od 1 grudnia 1918 roku zaczyna istnieć jako Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Jego charyzmatem staje się służba ludziom niewidomym i wynagradzanie za duchową ślepotę świata. Opiekunem duchowym Zgromadzenia i całego Dzieła zostaje ksiądz Władysław Korniłowicz .


b) Słowo dla duszy
“Wszystko w pełni dla Boga.
Od świtu do nocy – wszystko dla Boga.
Od urodzenia do śmierci – wszystko dla Boga.
Od początku do końca – wszystko dla Boga.
Pierwszy oddech i ostatni – dla Boga,
świadomie dla Boga.
Pierwsze słowo do Boga: Kocham Ciebie.
Ostatnie: Kocham Ciebie, Boże.
Pragnę żyć dla Ciebie, Boże.
Każde słowo, każda myśl, każda modlitwa, każde spojrzenie – tylko dla
Boga.
Niczego nie chcę, tylko wszystko dla Boga.
Oddałam wszystko i chcę oddawać tak do końca życia wszystko Bogu.
Żeby wszystko było dla Boga.
Wszystko, co żyje i oddycha, niech żyje i oddycha dla Boga. Wszystko
Boga pełne. Trzeba, żeby wszystko było pełne Boga.
Niczego nie chcę, co by było nie dla Boga; trzeba, żeby wszystko chciało
być i przebywać z Bogiem.
Każda myśl, każdy uczynek z Bogiem i przez Boga.
I życie, i śmierć dla Boga i z Bogiem. Dla Boga i z Bogiem. Chcę, żeby
wszystko żyło i oddychało z Bogiem i dla Boga.
Od życia do śmierci wszystko z Bogiem i dla Boga.
Z Bogiem było i dla Boga”


c) zachęta do udziału w rekolekcjach
Świadectwo:
Moje dotychczasowe życie naznaczone było wszechogarniającym poczuciem krzywdy, smutku, bezsilności i łez. Jestem DDA. Tato dużo pił. Przemoc fizyczna, psychiczna i niewiele okazywanej miłości. Mama wciąż pracowała, nie miała dla mnie czasu. Czułam się jak sierota, odrzucona, niekochana, nikomu niepotrzebna. Przez wiele lat towarzyszył mi lęk, smutek, niepewność, chciałam wszystko kontrolować. Wyszłam za mąż, urodziłam dzieci. Mąż i ja, jakby z innych światów- poraniliśmy się bardzo, nasze chore serca nie były gotowe do wspólnej drogi. Mąż uciekł w pracę, ja zostałam w domu z dziećmi. Pojawiły się myśli o separacji, o rozwodzie.

Zapragnęłam z całych sił dotknąć Jezusa, przez Maryję. Rozpoczęłam Rekolekcje “Oddanie 33”. Moje dotychczasowe życie przypominało jakąś maskaradę. Nie widziałam, że mam kilka masek, że jestem jak faryzeusz. Nie widziałam ile razy odrzucałam pomocną dłoń Boga, a na dnie serca ukryte było gnojowisko grzechu. Pragnęłam zmiany. Pragnęłam naprawić relacje małżeńskie. Nie wiedziałam jednak, jak mam to osiągnąć. Zaczęłam szukać pomocy u Maryi. Wcześniej myślałam, że się modlę, myślałam, że znam Maryję, że znam Boga. Stanęłam w prawdzie o sobie. Jak można wynosząc się nad innych i gardząc ludźmi uważać się za wierzącą osobę? Egoistyczne patrzenie na życie, kłótnie, brak przebaczenia, gniew, zazdrość, chciwość, osądy… Moje serce było jak kamień, zatwardziałe, lodowate, pozamykane. Maryja przyszła z pomocą. To Ona, waleczna, piękna i delikatna walczyła w mojej bezsilności. Maryja prowadzi mnie krok po kroku. Już nie mam serca strachliwego ale mężne, nie zatwardziałe a wrażliwe, nie lękliwe ale odważne, pełne pokoju i radości. Stare życie oddałam w konfesjonale Bożemu Miłosierdziu. Codzienna Eucharystia i Adoracja Najświętszego Sakramentu.
Doświadczyłam, że Maryja nigdy nie opuszcza swoich dzieci. Wzór wszelkich cnót. Wszyłam się w jej suknię jak mały koralik. Mama dokonuje rzeczy absolutnie niemożliwych.